„Lepsza cnota w błocie, niż niecnota w złocie.” – Mikołaj Rej
Lepszy parkrun w garści, niż… coś tam.

„Lepsza cnota w błocie, niż niecnota w złocie.” – Mikołaj Rej
Lepszy parkrun w garści, niż… coś tam.
Podobno optymista twierdzi, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, a pesymista obawia się, że to może być prawda.
Dziś jest ten dzień!
Lutowy wpis nr 1. Wracam do regularności? Oby tak było.
„I co z tego ci, że stoczyłeś bój i zostałeś na dnie?” Trzeba się podnieść z klęczek i jak najszybciej obrać drogę na szczyt – o tym będzie teraz mowa.
Znowu schodzę na psy, a właściwie zbiegam… ale delikatnie… raz się cofam, raz biegnę do przodu.
I tak bywało, iż
Myślałem, że nie tędy droga
Że pas lepiej mówić, niż
Kark skręcić na wysokich progach
I choć jak zbity pies, chciałem nie raz
Podkulić ogon
Wciąż gnał mnie, gnał mnie mój bies
Mą własną drogą