Mroźny poranek stawia mnie do pionu. Jestem sam, w centrum Warszawy, od 24 godzin jestem na nogach, jestem potwornie zmęczony, muszę wydostać się z miasta i dotrzeć do domu.

EverestRun 24 v.2c
Początki były trudne. Pietra i wejścia narastały powoli, ale jak minęła pierwsza dyszka, zaczęło robić się fajnie.

EverestRun 24 v.1
Sama kapsuła to tak na prawdę zamknięta przestrzeń, nie do końca dźwiękoszczelna, ale da się przeżyć, w której znajduje się materac wypełniający całą przestrzeń.

Ostatnie przygotowania.
Preludium mojego spontanicznego wyścigu z czasem.

Pętla.
Jutro sobota i parkrun w Grudziądzu. Zastanawiam się, jak się dostać na parkrun do Grudziądza: Czy jak zwykle autem, a może biegowo?

Luty, dzień 5,6 i 7
To nie jest obsesja, to nie jest rywalizacja, to do bry czas dla mnie.