Nie jestem w stanie zebrać myśli. Po prostu rozłożyło mnie w pewnym momencie na łopatki, a pozbierać się było niełatwo – czyli parkrun Grudziądz 161-szy
Kategoria: Dzień za dniem, czyli kolejny wpis
Powroty
Wietrzna ostatnimi dniami pogoda przywiała solidne opady śniegu. Aga odśnieża podjazd. Za chwilę nie będzie tego widać. Jestem głodny jak wilk. Na obiad krupnik, a na drugie kaszaaanka!
Nie mów tego nikomu.
Największym wyzwaniem jest to, że jestem sam. Sam muszę zadbać o wszystko. Sam muszę zadbać o odpowiednie tempo, o przerwę, o trasę, o motywację, o zaangażowanie na 120%.
Raper?
Nie raper, a reper. Umieszcza się je w różnych miejscach, m.in. na murach budynków, ale bywają również repery ziemne – taki reper znalazłem na ulicy…
Policz się z cukrzycą
Bez rywalizacji, bez pomiaru czasu, radośnie, z poczuciem realizowania ważnej misji. Dziękuję wszystkim za uczestnictwo w biegu, truchcie, marszu, a tym którzy mnie mogli biec, dziękuję za datki złożone do puszek. A wszystkim hejterom, którzy walczą z tą społeczną inicjatywą mówię stanowczo – gońcie się!
Poproszę o azyl
Mój 15-ty trening w ramach przygotowań do Półmaratonu Warszawskiego – do startu 58 dni.