Zawsze pozostaje jakiś ślad. Ślad po istnieniu, ślad po chorobie, ślad odciśnięty w ziemii. Dzisiaj pozostawiałem swój ślad biegowy. Po blisko dziesięciodniowej abstynencji spowodowanej chorobą zachciałem przewietrzyć się. Pogoda sprzyjała, jak również zmiana czasu na zimowy… te kilka dni gdzie poranki mogą być jasne, zanim zapadnie zimowy mrok. Rano było rześko i bardzo przyjemnie. Można…
Kategoria: Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…
Wywołaj wilka z lasu…
Dzisiaj kolejny dzień, który przybliża mnie do realizacji celu. Pomimo tego, że wczoraj i w nocy padał deszcz, stawiam wszystko na jedna kartę. Jadę do Grudziądza, Magda idzie do szkoły, a ja do lasu. Po trasie parkrun wykonuje kolejny trening. Dzisiaj 7 x 1000 w zawrotnym tempie 5:15 – 5:45 z minutową przerwą w marszu….
Parkrun, czyli okienko w tunelu
Dawno nie biegałem, co nie znaczy, że nie mogę powrócić – mogę wszystko. 27 biegów za mną. Dzisiaj 28 z kolei, trzeci w tym roku. Brakowało mi tego. Tej atmosfery, takich tłumów biegaczy, dawno nie widziałem. Wielu obecnych, ale i byłych, może i przyszłych znajomych :-). Prawie zaspałem na start. Wstałem po ósmej, szybka kawa…
Po dłuższej przerwie…
Czy ja lubię ludzi? Tak. Lubię ludzi! Ale zaczynam zastanawiać się nad tym entuzjastycznym stwierdzeniem patrząc na to co ludzie niszczą, co było budowane dziesiątkami lat. I jeszcze się tym chełpią. Bo to jest w imię dobra ogółu, to jest postępowe, bo tego wszyscy chcieli… Mówię tu o nowobudowanej drodze gminnej łączącej dwie powiatowe. A…

Nie wytrzymałem…
W poniedziałek nadeszła taka rzeczywistość, że trzeba iść do pracy. Właściwie po schodach poruszałem się już bez trudu, więc było już całkiem ok. Problemem było wsiadanie i wysiadanie z samochodu.

Podsumowanie… a może plany
Olsztyn pozostanie w moim zwariowanym sercu i głowie. Sercu, bo chciałbym pobiec tam jeszcze raz, ale normalnie, bez stękania… A w głowie, bo cały czas taki mały młoteczek kuje i kuje w głowie nowe pomysły, szalone wyzwania.