Nic dwa razy się nie zdarza, jak mówiła Wisława Szymborska. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, nie powinno się popełniać dwa razy takich samych błędów… a ja cały czas to robię.
Znowu mam przerwę. Przerwa od pisania, przerwa od biegania, przerwa w dążeniu do celu. Nie nauczyłem się jeszcze, że nie ma sprawiedliwości i nie będzie. Nie nauczyłem się jeszcze, że będę miał kłody pod nogami, z którymi nie będę sobie dawał rady… nie rozumiem. Zaczynam od nowa. Stawiam pierwsze kroki, wyznaczam cele, przewracam się i podnoszę. Strzepuję zaschnięte błoto z kolan i zaczynam od nowa.
Od tygodnia jestem w domu. Leżę. Chory. Teraz, po tygodniu podnoszę się powoli i zaczynam odbudowywać.
Mikołaj Rej powiedział, że dobrym być potrzeba i któż tego nie wie? Lecz dobry owoc rośnie nie na każdym drzewie. No właśnie… bez odbioru.