„Codzienną pracą twoją możesz wszystko dobre na tym świecie zepsuć i wszystko złe naprawić.” – Maria Dąbrowska

Przez ostatni tydzień trochę pobiegałem. Biegałem i zastanawiałem się, co chcę osiągnąć. No i cały czas szukam odpowiedzi. A że podczas biegania dobrze się myśli, będę biegać dalej i na pewno wymyślę, jakiś cel.
Taki krótkoterminowy to zjechać z czasem na 5K, a długoterminowy to pobiec na jednych zawodach 100K. Można? Oczywiście, że tak. No ale to trzeba budować etapami, małymi krokami, dzień po dniu, tydzień po tygodniu.
Ostatni tydzień to objętość ponad 60-ciu kilometrów. Składało się na to biegi krótkie i długie, rytmy i podbiegi. więc było mocno. Ostatni, niedzielny, bieg trochę mnie zmęczył, ale dałem radę przebiec po lasach (bez maseczki) 22k. Mokrzańskie stawy, G.Łosiowe, wełczański odcinek wałów wiślanych, trochę asfaltu i znowu las. Biegałem sam, nie spotkałem nikogo oprócz bandy motocyklistów na motorach rozjeżdżających wały przeciwpowodziowe w Wałczu. Tak abstrahując – to czy nie jest zabronione jeżdżenie po wale samochodami, motorami, quadami itp? Ciekawe. Wydaje mi się, że nie wolno wjeżdżać tam nikomu z wyjątkiem służb ppow. Jakaś podpowiedź?
A tym czasem mamy nowy tydzień i nowe wyzwania. Do zobaczenia na biegowym szlaku.