… od czasu, do czasu muszę zatrzymać się przed wyjściem do pracy przed lustrem i spojrzeć, tak głęboko, sobie w oczy. Mówię wtedy, sam do siebie… jestem szczęściarzem. Obudziłem się dziś rano przed wschodem słońca i mogłem zobaczyć jak budzi się dzień. Pomimo chłodnego poranka wyszedłem na zewnątrz i poczułem opadającą mgłę. Wszedłem po schodach na taras i wróciłem do domu. Na stole czekała już kawa i płatki, które przygotowałem przed chwilą. Poranna toaleta to tylko moment i byłem już gotowy do wyjścia do pracy. Zanim wsiadłem do samochodu uświadomiłem sobie, że od czasu, do czasu…
Mam to niebywałe szczęście, że poruszam się, chodzę, czasem nawet biegam, sporadycznie coś mnie zaboli, ale dzięki temu wiem, że żyję. Jestem wolnym człowiekiem, mam wolną wolę i niczym nie przymuszony podejmuję samodzielnie decyzje. Dzisiaj podjąłem decyzję, że regeneruję się, ale już jutro będę miał czas i pobiegnę. Nie pobiegnę na czas, tylko pobiegnę, bo mam czas. Pobiegnę z szeroko otwartymi rękami i będę czerpał z życia. O! To właśnie zrobię!
A że jutro jest już dziś, to wskoczyłem w moje Altry i pobiegłem w kierunku Białochowa. Zaplanowany bieg bazowy w tempie 6:10 zacząłem realizować od rozgrzewki, po chwili jednak zaczął się podbieg do Białochowa. Za sklepem w prawo i kamienistą drogą w kierunku Kłódki. Po lewej stronie drogi za wzniesieniem, na tzw. bagnach białochowskich – tj. pokrytym liściastym drzewostanem bagnie po wyschłym jeziorze jest miejsce egzekucji – październiku i listopadzie 1939 roku Selbstschutz rozstrzelał tam około 200 osób, w większości rolników z Białochowa, Dusocina, Mokrego. Przy DK55, przy skrzyżowaniu drogi Mokrego do Białochowa stoi pomnik upamiętniający tą zbrodnię. Dobiegam w okolice lotniska w Lisich Kątach i wspinam się na pobliski punkt widokowy, skąd świetnie widać nie tylko trawiastą płytę lotniska z lądującymi co rusz szybowcami, ale na horyzoncie majaczą po lewej Gry Książęce, oś. Lotnisko, Strzemięcin, z tyłu Rządz a po prawej Góry Łosiowe. Zbiegam na dół, przecinam nowobudowane ścieżkę rowerową i jestem w domu.
Dzisiaj 13-go września – 13-cie km na liczniku – dobrze rozpoczęty dzień.