Nie potrafię sobie wyobrazić tego, co to jest wojna. Dla mnie to abstrakcyjne pojęcie. Od blisko osiemdziesięciu lat w naszej ojczyźnie panuje pokój. I oby nic się nie zmieniło. Ale ogarnia mnie paraliżujący strach na samą myśl co się może stać w niezbyt odległej przyszłości, praktycznie tuż za miedzą. Do Lwowa mamy trochę ponad 700 km, to 7 godzin jazdy autem. Tam, za siedem godzin, giną ludzie. Ja się boję. Po prostu się boję.
Co mogę zrobić? Mogę wesprzeć. Mogę pomodlić się. Mogę przekazać środki materialne na zbiórkę. Dzisiaj po mszy zorganizowana została przez Caritas Polska, kwesta na rzecz pomocy Ukraińcom. Oczywiście puszka pękała w szwach – wszyscy dołączali się tym, co mieli. To dobrze.
Ja też się dołączę i na portalu siepomaga.pl
Jeśli tylko masz ochotę i możliwość przekazania dowolnej kwoty za pomocą załączonej skarbonki, będzie mi niezwykle miło. Wszystkie środki przekazane zostaną za pomocą portalu siepomaga.pl
Dodatkowo w okresie od dnia dzisiejszego do 13 marca, za każdy przebiegnięty kilometr wpłacę 1 zł. A 13 marca kończy się moje wyzwanie #gogginschallenge, więc tych kilometrów się uzbiera. To taki mój pomysł. Dzisiaj 10 km i dycha ląduje w skarbonce na siepomaga.pl