Skip to content
Menu
Zbiegowisko
  • Kontakt
  • O mnie
Zbiegowisko

Ostatnie wpisy

  • Piątek 16 maja, 2025

Kategorie

  • #mottonadzis
  • Co mnie motywuje z rana?
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…

Chomik

Opublikowano 25 lutego, 202225 lutego, 2022

Po raz pierwszy zmierzyłem się z takim wyzwaniem. Zawsze kiedyś jest ten pierwszy raz. Dzisiaj w kalendarzu miałem zapisany trening pod nazwą „Spokojny Bieg”. Taki też był w założeniu i w rzeczywistości również. Początek to pięciominutowa rozgrzewka – to już taki standard. Dalej następuje bieg właściwy – 1h 20 min w tempie 5:56-6:33, dodatkowo kolejne 15 minut w takim samym tempie i na koniec wyciszenie, czyli 5 minut marszu lub lekkiego truchtu. No i do tego momentu jest wszystko ok. Moje wyzwanie związane jest z miejscem w którym trening został zrealizowany. Otóż to był Stadion grudziądzkiej Olimpii z tartanową nawierzchnią. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że trzeba zrobić coś około 18 kilometrów po 400 metrowej pętli. Sam tego by, nie zrobił, dlatego zaprosiłem Przemka do wspólnego biegania. Rano – zaspałem. Szybkie śniadanie, kawa i w drogę. Zapowiada się rewelacyjna pogoda. Na niebie świeci słońce, wieje lekki wiatr. Podjechałem po Przemka i jedziemy w stronę Olimpii. No i zaczynamy. 8:44 już kręcimy. Tempo konwersacyjne. Ja po wewnętrznej, Przemek po zewnętrznej. Cały stadion, bieżnia dla nas. Lekko wilgotny tartan, bez kałuży, po prostu miodzio! Zastanawiam się, czy dam radę, czy nie zanudzę się. Biegacze z większym doświadczeniem potrafią biegać ultra po pętli – może nie czterystumetrowej, ale zawsze… Nie liczę okrążeń. Wiem, ze jęk obiegnę idealnie w tempie 6:00 to będzie tego z 45 kółek. Dobrze, że był ze mną Przemo. Gadaliśmy i napieraliśmy do przodu. Raz z wiatrem, raz pod wiatr. W pewnym momencie zaczyna kręcić mi się w głowie. Za mało zjadłem, czy to efekt okrążeń? Przemo pyta się o to czy mi się kręci. Więc nie jestem sam. Kręcimy kółka i kręci się nam w głowie. Super doświadczenie. Czas niespodziewanie minął bardzo szybko. Godzina i czterdzieści pięć minut. Jestem zadowolony. Jeszcze tylko pamiątkowa fotka i można dzień uznać za owocny. Mimo tego, że jak chomik w kołowrotku, to poczułem się na prawdę wolny.

2

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O witrynie

Mam swoje zajawki i o nich najczęściej będę pisać. O moim bieganiu, o tym co mnie motywuje. Może się trochę rozwinę, a może to wyewoluuje w zupełnie innym kierunku. Czas pokaże…

Dotychczasowe wpisy

Najnowsze komentarze

  • admin - Do paczkomatu i z powrotem…
  • admin - Do paczkomatu i z powrotem…
  • Daria - Do paczkomatu i z powrotem…
  • Żaneta - Do paczkomatu i z powrotem…
  • micha - Strefa komfortu…
czerwiec 2025
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  
« maj    

Kategorie

  • #mottonadzis
  • Co mnie motywuje z rana?
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…
©2025 Zbiegowisko | Powered by SuperbThemes