Ostatnie kilometry biegłem na oparach. Zdawałem sobie sprawę z tego, że mogę odlecieć, dlatego próbowałem racjonalnie gospodarować resztkami energii, które mi jeszcze zostały. Kilometr przed metą, jest grzbiet wzniesienia, potem w dół, w lewo, wzdłuż parku i jestem na przed metą, jeszcze pięćset metrów. Pod nogami piach.
Kategoria: #mottonadzis

Schody
Pewne okoliczności, z którymi się już pogodziłem nie pozwoliły na to. Zdobycie Everestu to wyzwanie, to zaszczyt – pozostawiam to sobie na kolejny rok. Inaczej to zaplanuję. Jak Bóg da, to zrobię to. Czuję oczywiście niedosyt, ale mądrze podsycany pozwoli mi na to, żeby jeszcze raz podjąć ten wysiłek.

Wtorek
Każdy dzień jest inny. Każdy dzień przynosi coś nowego, nowe doświadczenia. Dziś jest wtorek, jedyny i niepowtarzalny. Pierwszy i ostatni wtorek tego tygodnia. Żal go nie przeżyć dobrze.

Smog
Czym wy palicie w tych piecach? Smród niesamowity, smog aż siwo się robi…

Goggins Challenge
Pamiętasz co to takiego? To wyzwanie biegowe. Ja biegnę, Ty zasilasz zbiórkę Oliwiera. 4 mile. Co 4 godziny. Przez kolejne 48 godzin. Start w czwartek 10 listopada o 16-tej. Koniec w sobotę o 16-tej. Reasumując… 48 mil = 77 kilometrów w ciągu 48 godzin na leczenie wojownika Oliwiera. Wchodzisz w To? https://zrzutka.pl/rxe37n przy wpłacie zaznacz,…

#mottonadzis 21
#mottonadzis 21