Pogoda? Dzień rozpoczął się mgliście i wbrew pozorom to była dobra wiadomość, bo później zaczęło operować słońce, temperatura zaczęła rosnąć, a ja nie lubię (czytaj: nie potrafię) biegać w tak wysokiej temperaturze.
Kategoria: Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…

Dziękuję, nie jadę.
Powroty są trudne. Mój powrót z urlopowego wypadu w Pieniny był trudny. Właściwie to był najtrudniejszy element naszej rodzinnej wyprawy, trudniejszy nawet niż wejście na szczyt.

Nie samym bieganiem… finał
Powoli zbliżamy się do wieży, chodnik przybiera formę spirali nieuchronnie znoszącej się ku górze. W kulminacyjnym momencie będziemy prawie pięćdziesiąt metrów nad ziemią.

Nie samym bieganiem… dzień 5
Zimą zaliczyliśmy termy, czemu więc nie mamy zrobić tego też latem? Pojechaliśmy do Szaflar. od lat tam jeździmy i nie żałujemy. W miarę przystępnie cenowo i nie ma aż tyle ludzi.

Nie samym bieganiem… dzień 4.
Po krótkim odpoczynku czas na podjęcie decyzji – idziemy dalej, czy wracamy. Tak staram się konstruować trasy, aby dać możliwość wyboru co dalej.

Spacer nad Dunajcem.
My natomiast jesteśmy u podnóża Trzech Koron, zaledwie 15 metrów od litej skały i moczymy stopy w lodowatej wodzie wartko płynącego na zakręcie Dunajca.