Jeździliśmy tak za czasów szkolnych, po lekcjach, w czasie weekendu. Zdarzało nam się wracać około północy, o pierwszej nad ranem, a za chwilę trzeba było iść do szkoły. Karta rowerowa dawała pewne poczucie bezpieczeństwa i niezależności. No i na każdym kroku starałem się z tego korzystać. Po pewnym czasie jednak okazało się, że „składak” to…
Kategoria: Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…
Zmiany dotykają mnie…
Nie wiem jak. Zmiany dotykają mnie każdego dnia. Zmieniam bok, na którym zasypiam, zmieniam skarpetki na świeże codziennie rano, zmieniam to i tamto – codziennie. Ale czasem dochodzę do takiej zmiany, której mówię po prostu: nie wiem jak. Pół biedy jeśli rzecz dotyczy błahostki, nie ważnej dziedziny czegokolwiek. Zdecydowanie trudniej jest zmienić to, co stało…