Nie samymi wędrówkami człowiek żyje. Od czasu do czasu trzeba zrobić coś innego, np. wsiąść na rower i pognać przed siebie…
Kategoria: Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…

Góry – Dzień drugi Dzisiaj nie popełniamy żadnego z poprzednich naszych błędów.
Dunajec, przełom, Trzy Korony, Sokolica, zmęczenie, wspinaczka, rekreacja. Wszystkiego po trochę trzeba zaznać, by poczuć spełnienie.

Góry dzień pierwszy
Sapię i dyszę jak stary parowóz – ćmolenie papierosów przez ostatnie 25 lat daje się zauważyć. A właściwie usłyszeć…
moja relacja z pobytu w górach.
Bez tytułu
Wiosna, proszę państwa, wiosna. A dzisiaj pobiegane na „krótko”, i tego mi było trzeba

Dzień po…
Żyję mam się dobrze. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że dla mnie była to walka. Taka sama walka jak Magdy o każdy dobry dzień. Ja założyłem, że dobiegnę, że nie przejdę do marszu – przeszedłem RAZ. Powiedziałem sobie, że tak być nie może. I to jest mój sukces. Nie czas – czas jest pojęciem względnym. Cieszę…
To był dziwny twór z bydgoskiego Rometu…
Jeździliśmy tak za czasów szkolnych, po lekcjach, w czasie weekendu. Zdarzało nam się wracać około północy, o pierwszej nad ranem, a za chwilę trzeba było iść do szkoły. Karta rowerowa dawała pewne poczucie bezpieczeństwa i niezależności. No i na każdym kroku starałem się z tego korzystać. Po pewnym czasie jednak okazało się, że „składak” to…