Rano byłem pobiegać, tak realnie… później zaś zasiadłem wygodnie na kanapie i wirtualnie przeniosłem się najpierw do Barcelony, a w godzinach popołudniowych do Nowego Jorku.
Kategoria: Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…
Jes(i)enne…
Niestety moje ukochane góry są daleko na południu, co wiąże się z tym, że trzeba ponieść znaczne koszty transportu, ale i zamieszkania. Póki co działam lokalnie. Dzisiaj kolejny trening z tygodniowego cyklu.
Bal Wszystkich Świętych
Bal Wszystkich Świętych. Jesteśmy zaproszeni. Wszyscy jesteśmy stworzeni do świętości, bez względu na nasze codzienne upadki… tak jest nasza droga.
Wigilia Wszystkich Świętych.
Zawsze pozostaje jakiś ślad. Ślad po istnieniu, ślad po chorobie, ślad odciśnięty w ziemii. Dzisiaj pozostawiałem swój ślad biegowy. Po blisko dziesięciodniowej abstynencji spowodowanej chorobą zachciałem przewietrzyć się. Pogoda sprzyjała, jak również zmiana czasu na zimowy… te kilka dni gdzie poranki mogą być jasne, zanim zapadnie zimowy mrok. Rano było rześko i bardzo przyjemnie. Można…
Wywołaj wilka z lasu…
Dzisiaj kolejny dzień, który przybliża mnie do realizacji celu. Pomimo tego, że wczoraj i w nocy padał deszcz, stawiam wszystko na jedna kartę. Jadę do Grudziądza, Magda idzie do szkoły, a ja do lasu. Po trasie parkrun wykonuje kolejny trening. Dzisiaj 7 x 1000 w zawrotnym tempie 5:15 – 5:45 z minutową przerwą w marszu….
Parkrun, czyli okienko w tunelu
Dawno nie biegałem, co nie znaczy, że nie mogę powrócić – mogę wszystko. 27 biegów za mną. Dzisiaj 28 z kolei, trzeci w tym roku. Brakowało mi tego. Tej atmosfery, takich tłumów biegaczy, dawno nie widziałem. Wielu obecnych, ale i byłych, może i przyszłych znajomych :-). Prawie zaspałem na start. Wstałem po ósmej, szybka kawa…