Od czasu do czasu bywa tu sportowo. To też przy okazji jednej z ostatnich moich aktywności biegowych w mokrzańskim grajdołku biegnę i oczom nie wierzę. Z daleka wyglądało to jak tytułowe abakany. Przecież to odkrycie na skalę światową. Tu, w sołeckie Lisie Kąty, swoją instalację pozostawiła dla potomnych Magda Abakanowicz? Tyle raz tędy przebiegałem i…
Kategoria: Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…
100 lat temu…
100 lat temu zaczęto ratować życie…
Lepiej późno, niż później…
Ze wszystkim wiąże się mniej lub bardziej pasjonująca historia. Dzisiejsze bieganie ma swoją genezę, zmaterializowało się i dało mi coś niebywałego – kopa na kolejne dni!
… udało się…
„Udało się” – nie lubię tego stwierdzenia, przynajmniej w odniesieniu do tego co robię sam. To nie jest przypadkowe, to nie fuks, to nie szczęście odpowiada za mój mały / wielki sukces, tylko ja i moja praca.
Nie potrafię się nastroić…
Koniec roku tak właściwie nie ma żadnego znaczenia. Nowy, w związku z tym, tym bardziej. Przecież to tylko taka umowna data rozgraniczającą jeden okres od drugiego. Równie dobrze moglibyśmy się umówić na 15 marca i świętować tego dnia cokolwiek… dlatego też nie robię żadnych specjalnych założeń, planów naprawczych, nie ustalam nowych, jeszcze lepszych celów. Robię…
11 listopada…
… i jest mi po prostu wstyd. Wstyd mi za Was wszystkich, którzy się wstydzą, że są Polakami, że Polska jest naszą Ojczyzną, że na codzień, żyją, pracują w Polsce. Nieliczne flagi na naszych domach dobitnie świadczą o tym czy dzisiaj świętujemy, czy, tak jak niektórzy, kopiemy przydomowe ogródki, murujemy domy… Cóż! Świętować można na…