A tym czasem czaka mnie przejażdżka do Poznania. Jedziemy z Adamem – synek musi zrobić badania lekarskie na uczelnię. Więc pobudka 4:00, po piątej wyjeżdżamy. Droga długa i monotonna. Po trzech godzinach jesteśmy w stolicy Wielkopolski. A teraz uwaga: pięciominutowy wywiad z lekarzem, następnie jedziemy do dziekanatu złożyć dokumenty. Zajmuje nam to kolejne 5 minut i możemy wracać do domu. Za coooo?