Od czwartku nie wychodziłem z domu. Dopadła mnie kwarantanna.
Najgłupsze, a przynajmniej niezrozumiałe rozwiązanie: Magda w szkole miała kontakt ponad tydzień wcześniej z osobą, która jest zarażona. W związku z tym, pomimo tego, że uczestniczy od tygodnia w nauczaniu zdalnym, idzie na kwarantannę. Ponadto na kwarantannę kierowana jest Aga i ja. W środę wieczorem telefonuje pani z Sanepidu z wiadomością. Najśmieszniejsze jest to, że można negocjować od kiedy ma się zacząć kwarantanna. Czy od dziś, od jutra, a może za tydzień.
Dzisiaj jest już po kwarantannie. Pobiegałem. Nie wiem jak bym wytrzymał dłuższy okres siedząc w domu. Dzisiaj wybiegłem i czuję się wolny jak ptak. Potrzebowałem powietrza…