wg prof. Michała Wojciechowskiego
Współczesny Dekalog, albo dziesięć Przykazań Bożych. Nie przepisów, nie ustaw, nie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, ale Przykazań Bożych. Jedno z nich:
Przykazanie V
Nie zabijaj. Lepiej: Nie morduj.
…dlaczego zmieniam w ten sposób? Oryginalny czasownik hebrajski (forma podstawowa racah) jest mocniejszy. Oznacza przestępstwo zabójstwa, a nie zabicie człowieka na wojnie czy w samoobronie, ani też ukaranie śmiercią. Tym bardziej nie oznacza zabicia zwierzęcia. Na temat tych możliwości Biblia uczy w innych miejscach. Natomiast ze względu na to, że dzieci poczęte Pismo Święte uznaje za istoty ludzkie, dzieci właśnie, a nie „płody”, przykazanie te obejmuje zakaz aborcji.
Nadmieńmy tutaj, że i w samym Piśmie Świętym, i w tradycji teologicznej, przykazania traktuje się nieraz jak tytuły działów moralności. Przy okazji „nie zabijaj” mówi się też o innych aktach przemocy, przy okazji „nie cudzołóż” o wszelkich grzechach związanych ze sferą płciową. Ma to swoje racje, ale tutaj zajmujemy się tłumaczeniem pierwotnego tekstu Dziesięciorga Przykazań, a nie ich możliwymi poszerzeniami.
Dla mnie jest to jedyna droga, jedyny wyznacznik… Nie masz prawa decydować o tym czy zamordujesz dziecko, czy nie. A jeśli wydaje Ci się, że masz takie prawo, to jesteś w błędzie. Nikt Ci takiego prawa nie dał.
Wszystko w temacie, dla mnie nie ma dyskusji…