Skip to content
Menu
Zbiegowisko
  • Kontakt
  • O mnie
Zbiegowisko

Ostatnie wpisy

  • Piątek 16 maja, 2025

Kategorie

  • #mottonadzis
  • Co mnie motywuje z rana?
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…

Fajny ftorek…

Opublikowano 20 października, 202020 października, 2020

Dlaczego przez ef? Dlatego, żeby podkreślić, że jest fajny… biegowy… zmrożony… Tak. pierwsze co zadziwiło mnie z samego rana to szron na szybach samochodu. Przestawiałem samochód, żeby Agusia mogła pojechać do pracy, patrzę i oczom nie wierzę. Patrzę i nic nie widzę i dlatego sezon na skrobanie szyb uznaję za otwarty. Dylemat dnia: w co się ubrać. Jeśli się ubiorę zbyt gubi, to nie będę się mógł ruszać swobodnie. Jeśli zbyt lekko, to będzie mi zimno , a nie jestem w stanie przebiec w takim tempie, które odda dodatkowe ciepło. No wiec ubrałem się średnio i pobiegłem. Dzisiejsza tradycyjna trasa rozpoczęta w tempie 5:30, a co mi tam, przecież mogę. Dookoła szaro, słoneczko nieśmiało próbuje przebić się przez warstwę gęstych chmur. A jeszcze parę godzin wcześniej niebo było upstrzone tyloma gwiazdami. Było bardzo widoczne, bo dookoła panowały egipskie ciemności – światła latarni zgasły tydzień temu i Energa nie ogarnęła jeszcze awarii.

Biegnę w maseczce bo nie jestem w lesie, do lasu dopiero dobiegnę. Niecałe pięć kilometrów i jestem w lesie i z ulgą zrzucam maskę i bieg dalej krztusząc się nadmiarem powietrza, które dodatkowo jest przesiąknięte wilgocią i zmrożone niczym sorbet. Dobiegam do skrzyżowania Mokre-Wełcz-Zakurzewo i rozciągam się przed szubką częścią biegu. Po 10 minutach jestem wystarczająco rozciągnięty, żeby kontynuować bieg.

Sześć powtórzeń dwuminutowych z taką samą przerwą. Tempo ok 4:20, 4:30. Takie przynajmniej są założenia. Życie szybko zweryfikowało je. W połowie powtórzeń jestem już ugotowany. Robie pauzę i ponawiam, kolejna pauza i znowu szybko. Wyszło słabiej niż ostatnio, ale i tak jestem zadowolony. Ostatecznie wyszło jak wyszło. Od 4:26 do 4:39.

No a potem trzeba było doprowadzić się do porządku, wykąpać, wyprasować i przebrać… no i do pracy. Taak! To był dobry dzień!

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O witrynie

Mam swoje zajawki i o nich najczęściej będę pisać. O moim bieganiu, o tym co mnie motywuje. Może się trochę rozwinę, a może to wyewoluuje w zupełnie innym kierunku. Czas pokaże…

Dotychczasowe wpisy

Najnowsze komentarze

  • admin - Do paczkomatu i z powrotem…
  • admin - Do paczkomatu i z powrotem…
  • Daria - Do paczkomatu i z powrotem…
  • Żaneta - Do paczkomatu i z powrotem…
  • micha - Strefa komfortu…
czerwiec 2025
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  
« maj    

Kategorie

  • #mottonadzis
  • Co mnie motywuje z rana?
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…
©2025 Zbiegowisko | Powered by SuperbThemes