Tlenu, trzeba mi tlenu… wybiegłem więc dzisiaj, mając w perspektywie dzień w pracy, oddychając klimatyzowanym powietrzem. Warneland już niedługo. Ostatnio przebiegłem dookoła mojej wioski dyszkę. Dzisiaj czas na dwie dyszki. Czy podołam temu wyzwaniu? Pobudka po piątej rano. Jest progres – wczoraj było przed czwartą. Poszedłem wcześnie spać i czułem się rześko. Śniadanie, rozciąganie, ubieranie…