Wtorek, 15 marca, dzisiaj święto swoje obchodzą m.in. piekarze i cukiernicy. Poza tym mamy Światowy Dzień Praw Konsumenta, Międzynarodowy Dzień Przeciwko Brutalności Policji, Dzień Walki z Chrapaniem, Światowy Dzień Pracy Socjalnej. Ot taka odświętna kumulacja. Dzień jest coraz dłuższy. gdy wstaje rano to na wschodzie szarzeje, dzień jest już dłuższy od najkrótszego dnia roku o 4 godziny i 8 minut. To zawsze o ponad cztery godziny, żeby zrobić trening po widnemu! Trening miałem w planie na dzień wczorajszy, ale z racji tego, że wpadła całeczka w pracy, przełożyłem go na kolejny dzień. Do półmaratonu w Warszawie zostało już tylko 13 dni. Tak więc do biegu gotowi? START!
W powietrzu czuć wiosnę, można biegać na krótko, tzn w krótkich spodenkach. Tak tez zrobiłem. Dzisiaj 15-to minutowa rozgrzewka w truchcie, no a potem zaczęło się. Cztery serie po cztery minuty w tempie ok 4:45 z przerwą trzyminutową w truchcie – dla mnie wyzwanie. Potem pięć serii po 30 sekund w tempie 4:00 z przerwą jednominutową. Na koniec 15-to minutowe schłodzenie. Zawsze mam problem z utrzymaniem jednakowego tempa. Przydałby mi się taki samochodowy tempomat. Włączam i jadę i nie przejmuję się. No ale nie ma tak dobrze. Jak mi poszło? Pobiegło? No mogło być lepiej, szczególnie pierwsze czterominutowe serie, następnym razem spróbuję poprawić tempo. Szczerze, to byłem zmęczony. Wczorajszy dzień, z wyjątkiem dwugodzinnych teamsów, spędziłem na stojąco, także nogi nie były pierwszej świeżości. Poza tym nie zregenerowałem się dostatecznie po Gogginsie. No ale jeśli chce się wejść na szczyt, to nie można jechać windą. Całość zajęła mi godzinkę, przemieściłem się punktu A do punktu B na odległość prawie 12-tu kilometrów. Jestem zadowolony, było trudno, bo tak ma być. To była 31 jednostka biegowa i sam jestem ciekaw jaki chleb będzie z tego pieca. Bo zrobić coś dobrze, to tak samo jak trafić na dobrego piekarza dzisiaj, który potrafi wypiec smaczny chleb.
Mam nadzieję, że planowanej dobrej zabawy nic już nie zepsuje. Słowo „pandemia” zastąpione zostało przez „wojna”. Półmaraton Warszawski przemianowany został na Warszawski Półmaraton Pokoju. Symboliczny gest, ale w połączeniu z wieloma innymi działaniami, które są podejmowane w naszej ojczyźnie, jest o wiele bardziej wymowny niż całe to współczucie i brak działania ze strony zachodniej europy. Reasumując to jest tak, że im dalej od linii frontu, tym większy rwetes, a im bliżej, tym więcej konkretnych działań. Oby te działania przyczyniły się do zażegnania konfliktu i całej tej wojny.
Idę do pracy na nockę 🙁 Cześć!