Skip to content
Menu
Zbiegowisko
  • Kontakt
  • O mnie
Zbiegowisko

Ostatnie wpisy

  • Piątek 16 maja, 2025

Kategorie

  • #mottonadzis
  • Co mnie motywuje z rana?
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…

O wszystkim i…

Opublikowano 16 marca, 202216 marca, 2022

W ubiegłym roku siedziałem jak na szpilkach przed komputerem i oglądałem. Nigdy nie byłem w Dębnie. Nigdy nie biegłem maratonu w Dębnie, a to nasz najstarszy polski maraton. W 2014 roku na mecie wśród kobiet na pierwszym miejscu maraton ukończyła nasz Arleta Meloch. Maraton w Dębnie ma rangę Mistrzostw Polski Kobiet i Mistrzostw Polski Mężczyzn PZLA. Po ubiegłorocznych wałkach z rekordami, jestem ciekawy, co się wydarzy w tym roku. Może nie wydarzy się nic, bo ubiegłoroczne biegi maratońskie były jednocześnie kwalifikacją olimpijską, a w tym roku nie ma imprezy o takiej randze. Nie mniej jednak w PZLA coś jest nie tak, skoro dym był w ubiegłym roku, i smród ciągnie się do dnia dzisiejszego – patrz koniec kariery Adama Kszczota.

W ubiegłym roku poszło o wyrównanie rekordu maratońskiego przez Aleksandrę Lisowską. W szczegółach wyglądało to tak, że oficjalnie w Dębnie nie ma zająców ( osoba pomagającą utrzymać założone tempo zawodnikowi), a nieoficjalnie okazało się, że zając był i pomagał podczas biegu, zszedł z trasy „jak się zmęczył” i powrócił dokończyć bieg. Okazuje się, że przez 11 miesięcy PZLA nie zdołało wyjaśnić całego zajścia z udziałem nielegalnej pomocy. Skończyło się na tym, że rekord Lisowskiej nie został uznany. Natomiast sprawa z Adamem Kszczotem dotyczy szczepienia na COVID do którego można powiedzieć został zmuszony Adam, pod groźbą nie dopuszczenia do startu w Halowych Mistrzostwach Świata, które miały być też ukoronowaniem i zakończeniem kariery naszego lekkoatlety. Adam ostatecznie zaszczepił się, odchorował to, miał przerwę w treningu i podjął decyzję o wycofaniu się ze startu, bo nie będzie z siebie robił pośmiewiska. I słusznie – jak odejść to w chwale.

Można słyszeć sporo innych głosów na temat skostniałych struktur PZLA, jak i innych zrzeszeń tego rodzaju. Może czas zrobić rachunek sumienia i przewietrzyć zarządy związkowe?

Dobrze, że nie mam takich problemów. Nie jestem zawodowcem. Jestem amatorem i zamierzam pobić swój rekord, co więcej – jak go pobiję, to go uznam! No i na pewno będę korzystał oficjalnie z pomocy zająca na połówce w stolicy 27 marca.

Zdjęcia i grafiki ze strony https://polmaratonwarszawski.com/

A o PZLA można poczytać na portalu bieganie.pl – zawsze aktualne informacje

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O witrynie

Mam swoje zajawki i o nich najczęściej będę pisać. O moim bieganiu, o tym co mnie motywuje. Może się trochę rozwinę, a może to wyewoluuje w zupełnie innym kierunku. Czas pokaże…

Dotychczasowe wpisy

Najnowsze komentarze

  • admin - Do paczkomatu i z powrotem…
  • admin - Do paczkomatu i z powrotem…
  • Daria - Do paczkomatu i z powrotem…
  • Żaneta - Do paczkomatu i z powrotem…
  • micha - Strefa komfortu…
czerwiec 2025
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  
« maj    

Kategorie

  • #mottonadzis
  • Co mnie motywuje z rana?
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis
  • Dzień za dniem, czyli kolejny wpis…
©2025 Zbiegowisko | Powered by SuperbThemes