To co się dzieje dookoła mocno osadza się w głowie. Jedynym sposobem na pozbycie się tego osadu jest albo zamrożenie, albo mocne przewietrzenie. Służą temu specjalne narzędzia. Tak więc weź parę butów biegowych, leginsy lub cokolwiek innego na doopsko, koszulkę, flaska z wodą i dawaj przed siebie. Możesz dodatkowo wspomóc się ostrą muzą dozowaną przez słuchawki. Korzyści będą natychmiastowe. Będziesz tak zmęczony, że nie będziesz miał siły myśleć o żadnej wojnie, o drożyźnie na stacji paliw, nie będziesz czuł strachu, nic nie będziesz czuł. No ale potem trzeba wrócić do świata realnego, bo opuszczą cię buzujące endorfiny, znikną po prostu bez śladu i nie pozostanie nic innego jak zacząć mozolnie budować swój pozytywny obraz świata. Ja dodatkowo nakręcam się #gogginschallenge, to już jutro (może nie w pełnym wymiarze, ale nie odpuszczę). Nakręcam się, bo za 18 dni połówka w Warszawie. Nakręcam się, bo w perspektywie jest nasz lokalny bieg z Grudziądza do Ruleta Śladami Bronka Malinowskiego. Nakręcam się na wszystko. Trochę się boję, żeby tego nie przekręcić, czyt. spartolić. Przygotowania idą w najlepsze, ale zawsze się znajdzie coś, dzięki czemu można spartolić wszystko. Cytując wieszcza Murphy’ego… jeśli coś się może spierd…(piii), to na pewno się spierd…(piii).
Tymczasem wróciłem z mojej przebieżki. Dzisiaj w planie była dziesięciominutowa rozgrzewka a następnie dwudziestosekundowe „prawie sprinty :-)” z czterdziestopięciosekundowym truchtem – razy 12 cykli i na koniec 10 minut schłodzenia. Wyszło tego 7 km w tempie 5:18. Piękna słoneczna pogoda, temperatura delikatnie powyżej zera, trochę asfaltu, trochę szutru. Bieg zakończyłem w pobliżu nowo budowanej ścieżki rowerowej relacji Mokre – Grudziądz. Super inicjatywa, a przede wszystkim bardzo długo oczekiwana i potrzebna inwestycja – dojeżdżałem swego czasu do pracy na rowerze i poruszanie się w ruchu samochodowym, w którym przeważają samochody ciężarowe, bywało skrajnie niebezpieczne.
Dlatego dobrze, że znalazły się pieniądze i przeznaczono je na budowę ścieżki. Już nie mogę się doczekać końca inwestycji. Na pewno będę korzystał od kwietnia do końca października, a jeśli pogoda pozwoli nawet dłużej. Tym bardziej jest to uzasadnione przy obecnych cenach paliwa. No. I to by było na tyle. Do zobaczenia, do usłyszenia.
ps Poniżej foty z ostatniego biegu Wilczym Tropem.